"Szliśmy do kina czy gdziekolwiek i zaraz braliśmy się za ręce, a potem trzymaliśmy się tak aż do zakończenia seansu, nie zmieniając pozycji i nie robiąc z tego wielkich historii. Kiedy byłem z nią nie przejmowałem się nawet tym, czy mi dłoń spotniała czy nie. Czułem tylko, że jest mi dobrze. I było naprawdę dobrze".
J.D. Salinger "Buszujący w zbożu"
Reposted from mountaingirl via klaudia