Najpierw w pociągu, na 'mojej' stacji. Później pijąc kawę wśród człowieków. Następnie milion razy w ciemnym kinie. Aż w końcu, w zadymionym klubie słuchając wyrytych na skórze piosenek, katowanych od kilku miesięcy. Kończąc na pokoju hotelowym.

Dzisiaj łzy nie chcą wyschnąć same. 


Reposted from akrew