Reposted from skydelan via carmenluna
Reposted from skydelan via carmenluna
“ nie wolno Ci rozmyślać za dużo. wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. to Cię niszczy. ”
"Zrozumiałem wtedy, że przed obłędem uratowało mnie absolutne zmęczenie, absolutnie dokładne wycieńczenie. Po prostu nie miałem sił na obłęd, na to, by rzucać się skądś, gdzieś, pędzić, biegać, krzyczeć, wyć, śmiać się, płakać i tak dalej, i tak dalej. Nie miałem na to sił. Bezsilny byłem i tylko dzięki temu, myślę, nie oszalałem."
–Edward Stachura "Fabula rasa"
Żeby to namalować
tuszem musiałbym nakreślić
pustkę.
Żeby to opisać musiałbym
użyć słów, których
nie znam.
Musiałbym spalić to na węgiel,
smugami kreślić źrenic okręgi
a i tak były by zbyt mało
krwisto czerwone.
Oczy w mroku zatopione.
Zdarza się, że mi się śnisz w listopadowe noce.
Od lat już mieszkam w Twoim mieście. Robię mu zdjęcia, a Twoich kilka przeglądam czasem na ekranie komputera.
Te czarne ptaki, zawsze sprawiają, że spowalniam krok, podnoszę głowę, czasem przystaję.
Zatrzymuję dzień po nocy, która podarowała mi sen z Tobą. A jednak nie chcę znowu się kłaść.
Patrzę na to miasto Twoim wierszem, który zapisałam ołówkiem koło Twojego zdjęcia. Wysyłam pozdrowienia z różnych plaż, mając w pamięci, że to pierwsze wysłałam z miejsca, które oboje dobrze znaliśmy. Było dla nas sentymentem, dobrym wspomnieniem.
Śnisz mi się różnie. Ten sen miał Twój uśmiech, Jej tęsknotę, nasze łzy. Radość, smutek i spokój.
Pomyślałam później, że dawałeś mi radość. Ale też smutek. Jednak przede wszystkim, dawałeś mi spokój.
I nie pamiętam czy mogłam Cię przytulić lub chociaż chwycić za rękę, gdy przyszedłeś w tym śnie, zmieniając zwykły spacer w podróż między życiem, a śmiercią. Trochę się boję, że jak zasnę to przypomnę sobie, że będąc blisko, byłeś zbyt daleko. Read More »
Nie ma nic gorszego niż samotne polskie zimy.
- Pezet
mrok rozlewający się w każde miejsce, w każdą komórkę, w każdą myśl. jak nowotwór. czuję.
czasem w rozważniach swojej głowy stawiam wątpliwość naprzeciw stwierdzenia - to też minie.